poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział III Z rodziną najlepiej na zdjęciu.

Wiele osób twierdzi, że koniec szkoły to smutna chwila. Ja gdy wysiadłam po raz ostatni z ekspresu Hogwart - Londyn, poczułam się wolna. Wolna w każdym tego słowa wrażeniu, zero ograniczeń, jakbym wypiła Felix Felicis. Nie potrafię teraz stwierdzić czy było to przyjemne czy też nie. Czułam wolność i to było ważne. Uściskałam się z Tomione i Pauline, po czym obiecałyśmy sobie, że spotkamy się jeszcze w te wakacje. Razem z moim kufrem, który był naszpikowany zaklęciami, ale to inna sprawa, udałam się do czarodziejskiego pubu i hotelu Dziurawego Kotła. Nie wynajęłam pokoju tylko usiadłam przy jednym ze stolików, zamówiłam piwo kremowe i samotnie próbowałam uczcić ukończenie edukacji. Bezskutecznie, bez planu na przyszłość, bez pracy i bez dachu nad głową próbowałam stać się dorosła. Dorosłość polega na odpowiedzialności! Tej cechy od zawsze we mnie brakowało, winię to brakiem ojca i szybką śmiercią matki, myślę jednak, że przyczyną jest moja lekkomyślność i charakterek. Siedząc przy najbardziej zakurzonym i najbrudniejszym stoliku zastanawiałam się co dalej... Podczas mojego pobytu w Dziurawym Kotle przewijały się tam różne postacie, czarodzieje, czarownice, elfy i gobiny oraz przerażający człowiek w czarnej pelerynie. Ten ostatni, dosiadł się do mnie. Wstałam pośpiesznie i przeprosiłam osobnika.
- Uciekasz! Dobre sobie, ta młodzież to się doprawdy bardzo zmieniła!- zaśmiał się chrapliwie, jakby nie używał swojego głosu od wielu dni. - Shadow, tak? - skinęłam głową i przysiadłam z powrotem. On na to ściągnął kaptur. Dopiero teraz ujrzałam jego długie czarne włosy i szare oczy.
- Wiesz kim jestem, lecz ja nie znam twojego imienia. - odrzekłam podejrzliwie i stanowczo zarazem. - Kim jesteś? - oznajmiłam jaśniej.
- Jestem Syri...- urwał, a w jego oczach dostrzegłam zmartwienie i cień tajemnicy. - Łapa, tylko Łapa.- po namyśle określił swoje dane. Ilekroć na niego patrzyłam on wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
- O co panu, przepraszam, Łapo chodzi?- coraz bardziej zaniepokojona wpatrywałam się w mężczyznę. Czy szaleństwo w jego oczach nie było oczywistą oznaką, że ten człowiek jest wariatem? Chyba jednak nie. Bałam się tylko skąd on wiedział kim jestem!- Odpowiedz do cholery!
- Możemy iść w jakieś inne miejsce? Shadow...- zaczął a mnie ogarnęła panika, jednak wszystko wskazywało na to, że to pedofil!
- Niech mnie pan nie nazywa po imieniu i proszę się oddalić! Ja pana nie znam! Nie życzę sobie takiego towarzystwa. Proszę sobie iść.- przerażona krzyczałam jak najciszej potrafiłam. Moja reakcja nie zdziwiła go za bardzo. Przeciwnie, Łapa wydawał się na to przygotowany.
- Uspokój się dziecko. Gdzie jest Dorcas? - przełknął głośno ślinę jakby znał odpowiedź. No i ironiczny punkcik dla krukonów za szybkie kojarzenie faktów, cały czas mówił spokojnie, a ja głupia tego nie widziałam.
- Moja matka, Dorcas Meadows... Nie żyje! - fuknęłam na niego, ten dziwny człowiek bardzo mnie irytował, jednak gdy mu to powiedziałam jego źrenice zmniejszyły i zwiększyły się gwałtownie. Mężczyzna wydawał się co raz ciekawszy i... Aż wstyd przyznać... Ciągnęła mnie do niego dziwna, nie znana mi siła.
- Już wszystko rozumiem... Dlatego przyszłaś tu sama... Dor by cię odebrała...- szeptał do bardziej do siebie niż do mnie, jakby zapomniał, że istnieje. - Myślę, że powinnaś poznań prawdę Shadow, ale musimy stąd iść - odparł nie wyrażając cienia zainteresowania. Tym razem uległam. Teleportowałam nas pod nie znany adres Grimmauld Place 12. Kolejny raz w tym dniu magia działała swoje, wchodząc tam poczułam się jak we własnym domu, czułam te magię i czystko krwistość rodziny, która tu musiała mieszkać. Łapa zaprowadził mnie do wielkiego pomieszczenia na którego ścianach widniało drzewo genealogiczne rodziny Blacków. To musiał być zbieg okoliczności! Jednak i mózg i serce powiedziało mi już jak nazywa się ten człowiek... To był Syriusz Black, mój ojciec.
***
Uwaga! Celowa zmiana osoby!
Kolejny deszczowy dzień w Malfoy Manor nie zapowiadał się ciekawie. Tomione Leastrange, miała do wyboru leżenie na kanapie przed kominkiem lub zostanie na cały dzień w łóżku. Ze znudzeniem wybrała opcje numer trzy, wyślizgnięcie się ukradkiem z posiadłości i teleportację do najbliższego mugolskiego miasteczka. Urocze, stare i zadbane kamieniczki wprawiały Tomione w zachwyt. Malutka cukiernia na rogu założona przez starą mugolską rodzinę wytwarzała najpyszniejsze ciastka na ziemi a miejscowy park zachęcał do zatrzymania się w nim i wdychania czystego powietrza. Lucjusz i Narcyza Malfoy nienawidzili tego miejsca, uważali je za skażone mugolskością do tego stopnia, że trzeba je skreślić ze swojej mapy. Tomione miała zupełnie inne wyobrażenie o Long Way, jak nazywała się miejscowość. Ona twierdziła, że mimo iż populacja osób magicznych w tym miejscu jest równa zero to miejsce jest magią wręcz przepełnione. Romantyczne alejki, stara biblioteka i piękne sklepy wyglądające niczym butiki najznakomitszych projektantów dawały temu miejscu charakter. Tu też dziewczyna umówiła się z Pauline,  jedną ze swoich najlepszych przyjaciółek. Ta druga z pięknymi prostymi włosami i niemożliwie dużymi oczami nie dość, że była pół elfką to starała się by przyjęto ją do redakcji Żonglera. Tomione przyjęła to z dezaprobatą, lecz nie niszczyła marzeń Pauline. Ostatnio urocza dziewczyna bujała w obłokach, jej inteligentny błysk z oczu ustępował miejsca twórczym iskierkom. Nie wiadomo było czy Pauline wie co robi czy przedawkowała eliksir radości, ale rodzina zaczynała się o nią niepokoić. Dotychczas obowiązkowa i mądra dziewczyna stała się, niestety, drugą Luną Lovegood, której dawno wybaczono takie zachowanie. Tomione razem z Shadow, której w ostatniej chwili coś wypadło miały przemówić do rozumu Lunie numer dwa. Teraz samotna dziewczyna kroczyła dumnie po jednej z wyłożonych kamieniami dróżek. Gdy zjawiła się Pauline, Tomione myślała, że przestanie oddychać!
Dziewczyna zjawiła się nie jako rozmarzone dziewcze tylko jako zagorzały punk i ANOREKTYCZKA! Jej wychudzone ciało wlokło się po trawie a czarne ubrania, uwieszone na tym co z dziewczyny pozostało, wyglądało jakby Pauline obłożono za dużą ilością materiału. Świat stał się czarny, czy kolejny dementor przybył by zaatakować szczęśliwych mugoli? Pomyśleć, że kiedyś szczęśliwa dziewczyna zamieniła się w potwora!
- Tomione?! Czego chcesz? - teraz Tomione zrozumiała wszystko. Pauline była pod wpływem silnych narkotyków i, to było już pewne, była strasznie pijana. Jak to możliwe, że po zaledwie czternastu dniach dziewczyna stała się tym czym była teraz! - Zaprowadź mnie do Legolasa, urządzimy sobie huczny ślub w Vegas. Wszyscy będą w strojach pokemonów. - Pauline wybełkotała to z trudem, po czym zwymiotowała do najbliższego kosza na śmieci.
- Tak... Chodź! Idziemy po Legolasa oraz Shadow i lecimy do Vegas! - Tomione stękała podpierając te, która chciała brać ślub.
- Łiiii! Jedziemy do Vegas! - zawartość śniadanie dziewczyny wylądowała na jej własnych butach. Przyjaciółka zdecydowała, że trzeba jak najszybciej udać się do św. Munga. Znajome szarpnięcie w okolicach żołądka i znalazły się na izbie przyjęć. Pięć minut później pół elfkę operowano, okazało się bowiem, że narkotyki mogły uszkodzić organy wewnętrzne. Tomione informowała wielokrotnie rodziców operowanej o wypadku, lecz żaden z nich nie przybył do szpitala. Shadow dotarła na miejsce po 30 minutach od otrzymanej wiadomości. Nie matka chorej a przyjaciółki nie spały całą noc czuwając nad Pauline. To Tomione i Shadow, gdy przyjaciółkę wypuszczono ze szpitala, wybrały się z nią do pokoju pół elfki, gdzie uleczona przebrała się i położyła spać. Tak naprawdę, cytując Adama Mickiewicza, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, potwierdziło się też jednak, że z rodziną najlepiej na zdjęciu.
***
Kochana Paulinko! Po pierwsze, mam nadzieję, że nie jest ci przykro z powodu zrobienia z cb narkomanki (więcej tego cholerstwa nie tkniesz !!!). Po drugie, ten rozdział jest właśnie dla ciebie.
Kochana Kingo!
Jeśli to czytasz to wiedz, że te rozdział jest też dla ciebie, może i zachowałam się wobec ciebie trochę nie fair to cel był taki żebyś pomyślała o czymś innym, otworzyła się na ludzi!
Kochana Bello!
Ty to wiesz jak pocieszać <3 I tobie dedykuje ten rozdział, bo przyjaźń jest zakorzeniona w każdym z nas.
Kochana Tomione!
I dla ciebie moje pisadło. Bo jesteś przecudowną osóbką <3
I na koniec...
Kochana Emilko!
Twoje opowiadanie jest cudowne! Piszesz pięknie i masz talent! Dziewczyno wykorzystaj to <3
Ten rozdział jest też dla ciebie <3 Za dziwaczne burze mózgów w szkole.
Życzę wam czytelnicy wspaniałych wakacji, uśmiechu od ucha do ucha i żebyście wypoczęli od szkoły <3
PRZYPOMINAM CZYTASZ - KOMENTUJESZ!!! 
ZAPRASZAM DO OBSERWATORÓW BLOGA <3
Katniss

10 komentarzy:

  1. Katniss <3 Twój blog jest genialny :) Sprawdzam go codziennie po kilka razy! Nawet nie wiesz jak trudno jest połączyć kilka różnych historii w jedno opowiadanie! A ty to właśnie robisz i udaje ci się wspaniale. Dlatego życze ci dalszej weny i oczywiście wspaniałych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszki smutam, że mnie tu nie ma no ale... Nie można mieć wszystkiego :) Po pierwsze dziękuję za dedykację kochana ♥ Po drugie wspaniały rozdział, przeczytałam go jednym tchem i już nie mogę doczekać się kolejnego ;* Po trzecie Paulinka w roli ćpunki? Zajebisty pomysł ;D Po czwarte od początku wiedziałam, że ten gościu co tam przylazł to Syriusz, tak troszki to też wydał mi się jakimś pedofilem :D A po piąte to nie wiem co jeszcze napisać, po prostu kocham! ♥ ♥ ♥

    Pozdrawiam, Bellatrix ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za dedykację :)
    Rozdział jak zwykle świetny.
    Haha Tomionka bohaterką xD
    Czekam aż będzie Draco <3
    Pozdrawiam i życzę weny :*
    PS. Kiedyy next?? / Tomione

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed piątkiem! Muszę się zmieścić w terminie bo potem mnie długo nie ma i chyba napiszę coś i w czasie mojego pobytu na Mazurach, dodam kogoś (zobaczymy kogo) jako autora a to osoba to opublikuje :)

      Usuń
  4. Nie czytałem tego od począdku ale spoko fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie ! Fajnie! Kiedy nn?
    Bardzo mi się podoba! Oby tak dalej!
    Zapraszam do mnie na nastolatkawwielkimswiecie.blogspot.com
    Paulla K

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej!
    Nominowałam cię Do Libster Blog Awards i the Versatile Blogger Award .!
    Szczegóły u mnie na http://nastolatkawwielkimswiecie.blogspot.com/2013/07/libster-blog-awards-i-versatile-blogger.html
    Do napisania!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, świetne! Genialnie piszesz! Życzę sukcesów, oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dostałam pawie zawału po przeczytaniu rozdziału. ; ) Nadeszła mi myśl, że to właśnie przez Legolasa stałam się narkomanką, ale to nierealne... . Mam nadzieję jednak, że losy mojej postaci potoczą się w bardziej kolorowy sposób. Jednak podoba mi się to, że zostałam porównywana z moją dziwnością do Luny.
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń